Ruszamy na poszukiwania wypożyczalni samochodów. Mamy zamiar pojechać na plaże na południowym wybrzeżu znalezione na stronie :
http://www.yogyes.com/
Wypożyczalnia Bening Abadi transport znajduje się za naszym hotelem wg google maps, ale niestety nikt z lokalesów o niej nie słyszał.
W końcu udaje nam się dotrzeć na miejsce.
Wynajmujemy Kia Picanto w automacie na 2 dni - 250 000 ird / dzień. Trochę się denerwujemy przed wyjechaniem na drogę - kto był w Azji płd-wsch. wie dlaczego :)
O 18 w tych rejonach świata robi się już ciemno, nie mamy więc wiele czasu ok.5-6h żeby zrealizować nasz dzisiejszy plan.
Po 2h krętej drogi pod górę i robienia zdziwionych min na widok sposobu poruszania się po drodze Indonezyjczyków docieramy na wybrzeże. Przy każdej plaży znajduje się budka, w której Pan Parkingowy sprzedaje bileciki w cenie 3 000 - 5 000 ird.
Ocean robi wrażenie. Fale są ogromne. Z hukiem rozbijają się o brzeg.
Ale z plażowania nici.
Nikt się nie kąpie (jest zbyt niebezpiecznie, prąd jest w tej części wybrzeża zbyt silny).
Nikt się nie opala (wszystkie przedstawicielki płci żeńskiej są szczelnie okryte od stóp do głów - jakoś nie czułabym się komfortowo paradując w bikini...).
Wracamy trochę zawiedzeni. Ale udało się nam przeżyć na tutejszych drogach!
Jeszcze kilka dni, a Piotrek zacznie wyprzedzać pod górkę na zakręcie jak tutejsi :)