Kolejna wycieczka poza miasto.
Spragnieni kontaktu z wodą ruszamy znów w kierunku Wonosari próbując dotrzeć do wodospadów.
Za każdym razem przed taką wycieczką przeglądamy mapy google na tablecie, żeby potem w trakcie podróży móc ocenić, czy jedziemy w dobrym kierunku ( z miejscowymi nie zawsze możemy się dogadać, a na drogowskazy nie można liczyć).
Wpisujemy sobie więc Bleberan - jako wioskę, w okolicach której znajduje się wodospad i ruszamy.
Droga zajmuje nam godzinę, pod koniec jedziemy przez pola uprawne, aż na jednym ze skrzyżowań pomiędzy domami zatrzymuje nas chłopak, który pyta czy jedziemy zobaczyć wodospad. Uradowani, że gps nas nie wywiódł w pole, kupujemy package tour z 30 000/os i ruszamy. Tratwą płyniemy kawałek po rzece Oya do wodospadów. Jest tu tylko kilku turystów (ponoć w weekendy jest dużo więcej).
Wodospady sprawiają bardzo przyjemne wrażenie, choć nie są zbyt dużych rozmiarów. Taplamy się w wodzie, po czym wskakujemy do rzeki na małą kąpiel. Drogę powrotną pokonujemy wpław, a nasze rzeczy wracaja na tratwie.
Przyjemna odmiana po tłoku, skuterach i spalinach.