Bardzo mi się podobało.
Najpierw wycieczka rowerowa - sprzęt w stanie znośnym, ale teren raczej płaski więc było "rekreacyjnie".
Zwiedzanie szpitala w skale z czasów wojny z USA.
Wspinaczka po skałkach na drugą stronę wyspy, żeby zobaczyć małpy. Widoki super, ale strach był, bo skały strasznie ostre, strome i nie ma czego się złapać. Małp nie było.
Za to pojawiły się przy barze dopijając resztki Heinekena po turystach.